Identyfikatory sztuczne, proste w fizycznej KD – karty indukcyjne.
W 1831 roku Michael Faraday odkrył zjawisko indukcji elektromagnetycznej, polegającej na powstawaniu siły elektromotorycznej w przewodniku, na skutek zmian strumienia pola elektromagnetycznego.
Około150 lat później zjawisko to wykorzystano w systemach AUTO-ID.
Czytniki były tak naprawdę analizatorami siły elektromotorycznej, a „zakłócaczem” pola były katy indukcyjne. Chociaż wyglądały jak karty plastikowe, to w plastiku zatopiona była blacha z wyciętymi wg unikalnego wzoru otworami.
Rozwiązanie sprawdzało się w pracy w trudnych warunkach środowiskowych. Zarówno zabrudzenie karty, czy uszkodzenia jej powierzchni, jak i zakurzenie, zasmarowanie czytnika nie miało wpływu na powtarzalność i jakość odczytu (byle tylko brud nie miał właściwości magnetycznych) .
Systemy działające w oparciu o tę technologię były w użyciu w latach 80 – 90 ubiegłego wieku. W Polsce spotykane głównie w ewidencji czasu pracy.
Urządzenia do odczytu kart były stosunkowo duże. Natomiast karty okazały się stosunkowo łatwe do duplikowania – jak wieść gminna niosła: średnio zdolny ślusarz z mocną lampą był w stanie zrobić sobie (i nie tylko sobie) „zapasową” kartę.
I tutaj kończy się ta historia.